Imieniny i kaczor
Komentarze: 2
No i były imieniny Rafałą, a że kilku mam przyjemność znać, to nie nudziło mi się w piątek. Najpierw wpadłem na godzinke do kumpla. 3 szybkie banie, 1 piwko, i dalej w droge. Teraz do knajpy. Wpadłem, znalazłem, wypiłem. Tak można w skrucie to opisać. Zabawa trwała od 21:30 do 3:00 i poszło sporo piwek, sporo kamikaze. No i jeszcze coś tam. Ale kto by to pamiętał, ważne że było co wydawać, i nie musiałem się biadolić nad jednym piwem. Ale zato rano. DAWNO NIE MIAŁEM TAKIEGO KACA!!!!!! A tu trzeba było jeszcze na zajęcia lecieć. Jakoś się zebrałęm, ale wytrzymałem tylko połowe wykłądu, a puźniej poszedłem się uleczyć do knajpy (zresztą z jednym z Rafałów, tym od knajpy). Ale nie tylko myśmy poszli, więc było znowu fajnie. Jam wypił jeno 2, a wieczorkim mnie jeszcze kino czekało. No i tak jakoś ten weekend zleciał. Fajnie było, kasa się powoli kończy, ale wypłata wkrótce hehe. No to pozdrawiam.
dzięki za ten wpis pozdro
dzięki za ten art pozdro
Dodaj komentarz