Moje rozmyślania

No więc znowu siedzę w pracy, i sie nudzę. Więc tak sobie pomyślałem że napiszę coś na tym moim blogu. Może się podziele jakimiś przemyśleniami. Bo musicie wiedzieć że lubie muzyke ostrą (ale to już chyba pisałem wcześniej), i z tego powowdu czasami jak siedzę w knajpach, to rozmawiam z młodymi metalami. I wtedy albo chce mi się śmiać jak cholera, albo komuś przypierdolić przez bezsilność. Śpieszę z wyjaśnieniami. No więc w tym momęcie uważam że młodzi metale to ludzie strasznie ograniczeni (oczywiście muzycznie, chociaż kto wie czy inaczej też nie :). Siedzi taki, twardego udaje, i nie da się przegadać. On słuch black, death, grind czy co tam jeszcze jest, i nie istnieje dla niego nic innego. Tzn. istnieje, ale on to opluwa, i mówi że najlepszy jest ten jego grajdołek, a reszta to syf, śmieć i wszystko co najgorsze. Ja osobiście nie rozumiem takiej postawy. Owszem, kiedy ja zaczynałem słuchać metalu, to też istniały dla mnie 3, może 4 zespoły. Ale ja nie gnoiłem reszty, czyli tych których albo nie znałęm, albo nie słuchałęm. Ale opluwanie to nie wszystko. Ci młodzi gniewni nie tolerują również klasyki. Dla nich jak ktoś słucha Deep Purple, Led Zeppelin, czy nawet Guns`n`Roses, to pozer i zdrajca. Nie rozumiem takiej postawy. Ja sam z powodu posiadania pieniędzy kupiłem sobie ostatnio 2 płyty Guns`ów. I ta muzyka jest naprawde niesamowita (zresztą to powinniście wiedzieć). Ja naprawde nie rozmumiem w jaki sposób ci ludzie myślą. Taki brak tolerancji jest według mnie destruktywny. Ja osobiście słucham tak wielu różnych rzeczy, że nawet moi znajomi się czasem dziwią. Mało tego, ja się czasem dziwię :). No dobra, kończe już, bo się rozpisałem jak nigdy. Pozdrawiam wszystkich tych którzy to przeczytają. NARA