bartus

Ale miałem wczoraj nocke. Ludzie, ja rozumiem że padało, ale bez przesady. Najpierw koło 1:00 w nocy wpadł jakiś zajebany koleś żeby sie ogrzać. Pomyślałem sobie że dam mu 15 min, i niech wypada.Ale zaczął się czepiać klientów, no i go wyprosiłem. Puźniej koło 3:00 wpada jakiś ćpun. Coś tam sobie gada, i pyta się czy może sobie usiąść. Mówie mu że jak siądzie i zapłaci, to nie ma problemu. A on do mnie że zna tam kogoś, i podchodzi do jakiegoś gościa. Tamten go wyraźnie ignoruje, więc kazałem mu wyjść. A on coś się zaczyna żucać. Ja mu na to grzecznie żeby wyszedł. A on do mnie że mnie zapamięta, i jak wyjdzie za miesiąc z detoksu, to mi koło dupy narobi. No znowu się uśmiałem. Aj ciekawie mam w tej cafe. Cholera, robota mażeń.

Poniewaz pojawiły się głosy że ja mało piszę. A i owszem, piszę mało, ale za to jak :). A tak na poważnie, to naprawde nie chce mi sie opisywać mojego życia. Może z czasem mi się zechce, ale nie sądzę. Jak już coś będę to pisał, to pewnie jakies pierdułki, no chyba że mnie cos natchnie, a wtedy to już dupa zbita. A co do komentowania moich wpisów, to prosze żeby były one (komentaże oczywiście) jak najbardziej konstruktywne. Takie są chyba najbardziej interesujące. Na razie nie będę podawał ani mojego mail`a, ani GG, bo i po co. Jak ktos chce się ze mną skontaktować to niech sam zostawi swoje namiary, a napewno się z nim skontaktuję. To narazie tyle. Pozdrawiam wszystkich czytających. NARA

Wiecie co, właśnie doszedłem do wniosku, że ten blog to jednak nie taki zły pomysł. Nie mam raczej zamiaru uzewnętrzniać się tutaj, ale fajnie jest kiedy ktoś komentuje to co napisałem. Takie małe przyjemności:)

No i powruciłem. nie było mnie jakies 3 dni. A działo się działo. W sobote tak zabalowałem, że ledwo do domu się doczołgałem. Ale pewnie większośc z was wie jak to jest. A zresztą nie chce mi się pisać. NARA

Strasznie jestem nie wyspany. Nocka w pracy. No ale przynajmniej sobie 2 filmiki oglądnąłem (Sektor 8 i Tomb Rider 2), i jakoś zleciały prawie 4 godziny. Prześpie się dzisiaj, a wieczorkim jakieś piwko. No znowu zabalujemy z kolegami. Kasa jest to będziem pić do rana :). A teraz nudy. Jedna osoba siedzi, ma jeszcze czas. Zmiana pewnie się troszkę spuźni, ale ja nic na to nie mogę poradzić. Pewnie jeszcze dziś coś napiszę, no bo w końcu cały weekend będzie wolny. Już się doczekać nie mogę, nie wiedziałem sie z nimi prawie 2 tygodnie. Oj odbijemy sobie :)